Po kryzysie gazowym z poprzednich lat pozostały jedynie wspomnienia. Cena gazu spadła, wbrew niektórym pesymistycznym prognozom, do poziomów sprzed wojny, około trzykrotnie w porównaniu do roku 2022. Media rozpisują się o trudnej sytuacji firm, które wiosną otrzymały ogromne podwyżki rachunków za gaz. Kilka przypadków zostało przedstawionych w programie „Interwencja” na Polsacie. – Przyszła faktura za styczeń i wynosiła 32 tysiące złotych.
W grudniu było to 6 tysięcy. – To olbrzymi wzrost, szok, histeria, panika – mówiła „Interwencji” Barbara Niemaszczyk, prezes spółdzielni mleczarskiej w Łużnej. W podobnej sytuacji znalazła się znana krakowska piekarnia Jacka Pochopnia, który według Polsatu rozważa nawet zamknięcie firmy, choć na stronie internetowej piekarni nie ma o tym informacji.
Kto myślał, ze gaz będzie droższy…
Problem dotyczy zarówno firm, jak i samorządów, które podpisały z PGNiG Obrót Detaliczny aneksy do umów gwarantujące stałą cenę gazu. Według informacji uzyskanych od sprzedawcy, takich podmiotów jest około 260. Dlaczego jednak gwarancja stałej ceny okazała się dla nich niekorzystna?
Jak ustaliliśmy, większość z tych podmiotów, dokładnie 187, zawarła aneksy, które wprowadziły stałą, gwarantowaną cenę gazu na dostawy od początku 2024 roku.
Kluczowy jest tutaj moment podpisania aneksów – miało to miejsce w październiku 2022 roku. Strony tych aneksów nie ujawniają konkretnych cen zakontraktowanego gazu, wiadomo jednak, że były one zgodne z ówczesnymi notowaniami giełdowymi. Na Towarowej Giełdzie Energii (TGE) gaz w kontrakcie rocznym na 2024 rok kosztował wtedy 645 zł za MWh, podczas gdy na 2023 rok ceny zaczynały się od 800 zł za MWh.
W tamtym czasie krążyły plotki i pogłoski, że ceny gazu osiągną astronomiczne poziomy, a jego dostępność może być zagrożona. Dlatego gwarancja ceny na 2024 rok na poziomie ówczesnych notowań mogła wydawać się atrakcyjna. Innymi słowy, przedsiębiorstwa, które podpisały aneksy, zakładały, że cena giełdowa będzie tylko rosła, albo podpisały aneksy bez głębszego zastanowienia.
W tym drugim przypadku nie świadczy to dobrze o nich, ale wiedza o rynkach energii wśród małych przedsiębiorców wciąż jest ograniczona.
Ceny gazu spadły, co sprawiło, że podmioty, które zawarły z PGNiG OD umowy na stałą cenę na 2024 rok, teraz płacą znacznie więcej niż wynosi cena rynkowa. Obecnie ceny rynkowe są na poziomie 160-190 zł za MWh. Większość tych podmiotów wcześniej korzystała z takiego rozwiązania, zawierając umowy już jesienią 2021 roku na lata 2022 i 2023.
Gaz w kontraktach rocznych na te lata na TGE znacząco drożał, ale w październiku 2021 kosztował odpowiednio 275 i 165 zł za MWh. Oznacza to, że przez dwa kolejne lata ci klienci płacili za gaz znacznie mniej niż wynosiły ceny rynkowe. PGNiG OD wywiązało się z tych umów, mimo że przyniosły one firmie straty.
Chociaż obecnie 260 podmiotów znajduje się w trudnej sytuacji, nie jest to zjawisko masowe. Największy sprzedawca gazu ma około 200 tysięcy klientów biznesowych. Jest mało prawdopodobne, aby PGNiG OD doprowadziło te firmy do bankructwa – niektóre z nich angażują lokalnych posłów, którzy piszą interpelacje. Prawdopodobnie skończy się na rozłożeniu należności na raty.